sobota, 24 października 2009

Czekolada i naparstki

Spędziliśmy dzisiaj bardzo miły dzień, należał się nam odpoczynek po męczącym tygodniu pracy. Odkryłam, że polecana przez VintageGirl pasmanteria Grażka ma swoją filię niedaleko mnie, w Jankach i rzeczywiście wybór jest tam taki, że można stracić głowę. Kupiłam na razie kilka ciekawych broszek, ale planuję dalsze wizyty :)
Do mini muzeum naparstków mieliśmy się już wybrać dawno i dziś udało się te plany zrealizować. Kolekcja naparstków zgromadzona przez właścicieli i pracowników Salonu Kapeluszy Porthos , mieści się na tyłach sklepu i jest urocza, naparstki z różnych stron świata z przeróżnych materiałów, małe dzieła sztuki. Wizyta w salonie zaowocowała również zakupem kapelusza (to mój pierwszy kapelusz i chyba pierwszy, w którym mi do twarzy). W salonie wybór nakryć głowy jest olbrzymi, a ceny jak na manufakturę, niewygórowane. Dzień był dość chłodny, więc w drodze do samochodu (bo jak wiadomo w centrum miejsce parkingowe jest czasem baaardzo daleko od celu) zahaczyliśmy o Czekoladziarnię Amor. Właściwie trafiliśmy tam przez przypadek a okazało się, że to niezwykle klimatyczne miejsce z pyszną czekoladą na gorąco (na rozgrzewkę polecam z chili) i zimno, na miejscu także można zakupić niewielkie rękodzieło(szkatułki, pudełka, biżuterię). Myślę, że to rewelacyjne miejsce na romantyczną randkę.
.
Today we spent very nice day the day, we had to get some relax after very exhausting week.
I discovered that recommended by VintageGirl haberdashery- Grażka is quite close my place, in Janki. The choice of products is so huge that you can lose your head. I bought there some interesting brooches. Today we visited the mini-museum of thimbles.
Thimbles collection gathered by the owners and employees of Porthos Hat Manufacture (Marszałkowska Street 9 / 15), is located at the rear of the shop. There are thimbles from around the world made of different materials, small works of art. A visit to the salon also resulted in the purchase of a hat (this is my first hat, and probably the first in I look good).The choice of headgear in Porthos is huge, and prices as the manufactory, reasonable.
The weather was windy and cold, so we went to Chocolate shop Amor. We chose it accidentally but it turned out that’s lovely place and chocolate is very tasty (I recommend especially the hot one with chili). You can also buy a small handicraft (caskets, boxes, jewelry). I think it's a perfect place for a date.
.
Image and video hosting by TinyPic
.
Image and video hosting by TinyPic
.
Image and video hosting by TinyPic
.
Image and video hosting by TinyPic
.
sukienka, top, pasek/ dress, top, belt- sh
płaszcz, szal- coat, shawl- H&M
buty/shoes- lokalny sklep/ local store
rajstopy/ tights-Calzedonia

12 komentarzy:

  1. ta butelkowa zieleń pięknie komponuje się z granatem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba Twoja dzisiejsza kolorystyka :)) zawsze tak trafnie łączysz kolory!

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglądasz bardzo elegancko i bardzo stylowo... jesteś wg mnie jedyną szafiarką która tak naprawdę zawsze trafia z doborem stroju i nigdy nie przerysowuje

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo udany zestaw piekne kolory i tak jesiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. widze, że sie było w moich rejonach;)mieszkam prawie w tej czekoladziarni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Potrafisz zachwycać swoim strojem. A czekoladziarnia rzeczywiście przytulna i czekolada jedna z lepszych, jakie piłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny dobor kolorow, zielony nielatwo sie nosi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę popołudnia, wyglądasz świetnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. jakoś zamuliłam i nie skomentowałam poprzedniego posta, więc teraz komentarz zbiorczy ;) szkoda, że nie udało nam się porozmawiać podczas wrocławskiego spotkania. było zdecydowanie za statycznie a poza tym wewnętrzny tchórz mi się włączył :/
    no i czekam na zdjęcia w kapeluszu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne kolorki rajtek, szalika i botek. I narobiłas mi ochoty na gorącą czekoladę, na czekoladę w ogóle!

    OdpowiedzUsuń