If you remember Lambada song, you should remember the characteristic skirts :)
When I was a schoolgirl, I had those skirt and I was very proud of it :) Couple days ago I found similar skirt in second hand shop and here it is- lambada skirt after 20 (oh my God;) years .
.
.
.
.
.
PS. Bladość mojej twarzy spowodowana jest odpłynięciem krwi do żołądka, po nieprzyzwoitym obżarstwie w tajskiej knajpie;)
PS.2 To mój pierwszy post dwujęzyczny, wiec proszę o wyrozumiałość :)
.
spódnica, marynarka/ skirt, jacket- sh
sweter/ sweater- Forever 18
buty, torba- lokalny sklep /shoes, bag- local shop
legginsy/ leggins- Gatta
wisiorek/ necklace- H&M
sweter/ sweater- Forever 18
buty, torba- lokalny sklep /shoes, bag- local shop
legginsy/ leggins- Gatta
wisiorek/ necklace- H&M
kolczyki- prezent od męża/ earrings- gift from my husband
Oczywiscie, ze pamietam tamta mode:). Potrafilam wtedy tanczyc lambade:)
OdpowiedzUsuńładna spódniczka, lubię czarno-białe groszki ;-)
OdpowiedzUsuńfajna :) i długość Ci pasuje doskonale
OdpowiedzUsuńpamiętam, pamiętam! :) ja głosuję na Twoją wersję teraźniejszą (w nieco spokojniejszej niż większość oryginałów wersji kolorystycznej) :) świetnie wyglądasz! ps cudowne kolczyki
OdpowiedzUsuńojjj pamietam ja to w ogóle miałam komplet lambadówkę i taki topik hehe, twoja teraźniejsza wersja ekstra :) a i podobaja mi się kolczyki i wisior. Super!
OdpowiedzUsuńOczywiście pamietam te wspaniałe spódnice :) Sama musiałam taka miec :) Do dzisiaj mam do nich sentyment.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, mam podobną spódnicę, może w trochę mniejsze groszki, też upolowaną w ciuchlandzie i nie miałam jakoś na nią pomysłu, a tu proszę - genialne w swojej prostocie zestawienie z szarą marynarką,
OdpowiedzUsuńmuszę pochwalić Twojego męża za tą biżuterię którą Ci prezentuje (najpierw bransoletka z poprzedniego posta, teraz kolczyki), sam wybiera czy mu podpowiadasz?
@Dakota77- tańczyć lambadę to wręcz trzeba było umieć, bo królowała na szkolnych dyskotekach, myślę, że niejedna z nas jeszcze pamiętałaby te kroki:)
OdpowiedzUsuń@Gosia, @chaoskontrolowany- dziękuję Wam bardzo!!!
@szafa godzilli-miło mi bardzo i dziękuję za Twój głos;)))
@Rysia- właśnie po Twoim komentarzu sobie przypomniałam, że koleżanka z klasy miała taki komplet-replikę stroju dziewczynki z teledysku-biała spódniczka+topik w paski z gołym brzuchem- czad, ale jej wtedy zazdrościłam;)
@kocia szafa- dzięki, miło mi, że aż tyle osób je pamięta,więc chyba nie jestem taka stara;>
@Agnes-bardzo dziękuję w imieniu swoim i męża, najczęściej to on sam wybiera, kolczyki były prezentem urodzinowo-rocznicowym, a bransoletka to prezent-pamiątka z wakacji, wybrana wspólnie:)
witam:)spodnica jak najbardziej tak super dlugosc i kolorek:)bardzo podoba mi sie ten zestaw a tak wogole masz swietne nogi wiec jak najbardziej je pokazuj:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekny zestaw, urzekło mnie połączenie kolorystyczne i buty - moim zdaniem świetnie tutaj pasuja. Genialnie, jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńmyślę sobie: dlaczego ja jeszcze nie mam takiej marynarki? świetnie !
OdpowiedzUsuńA mnie jako fankę wisiorków oczywiście najbardziej zachwycił przepiękny motyl!:)
OdpowiedzUsuńsuper zestaw. moja lambada byla rozowa!!! w wielkie grochy!!! za nic w swiecie bym jej teraz nie ubrala...
OdpowiedzUsuńale ta ktora masz na sobie jest sliczna i slicznie zestawiona :)
taaa, lambada...pamiętam że chciałam tańczyć jak oni ;)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz ;)
Wygrzebałam podobną z dna szafy mamy. Nie omieszkałam już się w niej 'wylansować'.
OdpowiedzUsuńTwoja jest śliczna. Ubóstwiam, ten krój.
Karolino, co za nogi (już chyba kiedys pisałam o Twoich długaśnych nogach) - powinnaś je często eksponować :-)
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest słodka i fajnie razem wszystko połączyłaś a lambadę oczywiście pamiętam :-)
Ojejku, zdjecia albo jakieś dawne być muszą alboś zmarzlak, skoro i sweter, i marynarka... Ja tam już 24/h w bezrękawkach pomykam :D
OdpowiedzUsuńA cały zestaw jest świetny. Nie tylko wyjątkowo pasują Ci te kolory, ale sama spódniczka.. Jakie Ty masz nogi! <3
A jednak zdecydowałaś się za tłumaczenia :) I to się chwali ;)
OdpowiedzUsuńA spódniczka w groszki jest świetna! Do Twoich idealnych nóg w sam raz :D Powinnaś częściej takie nosić ;)
fantastycznie wyglądasz! wszyściutko mi się podoba, aż do najmniejszych szczegółów:) skoro wkradł się tu angielski, to dopiszę po angielsku, że you rock this skirt!!
OdpowiedzUsuńO ja tak jak Dakota. Lambada to była to. Bardzo fajny zestaw. Podoba mi się twoje zestawienie.
OdpowiedzUsuńMoja starsza siostra tańczyła w identycznej w przedszkolu. Pamiętam jak bardzo ją chciałam, ale była własnością przedszkola. Do dzisiaj żałuje :).
OdpowiedzUsuńA oryginał lambady jest peruwiański, o!
Bardzo fajna marynarka tej :)
Wszystkim odwiedzającym i komentującym serdecznie dziękuję za miłe słowa i komplementy:))))))Moje serce rośnie:D
OdpowiedzUsuń@kwestia- poszukaj w sh, na pewno znajdziesz fajną:)
@migotko- mam jeszcze motylkowe kolczyki:)
@Agus- Twoje nogi są extra zgrabne, więc komplement podwójny:)
@Agacior- ja zmarzlak jestem, nie wyszłam jeszcze bez rajstop do spódnicy, nie mówiąc o bluzkach bez rękawów;)
@Miuska, @caiushia- bardzo dziękuję i wciąż nie wiem, czy piszę poprawnie, jeśli zauważycie byki, to mnie poprawiajcie:)
@Selia- dzięki! w wikipedii wyczytałam, że brazylijsko-boliwijski, a pierwsza wykonawczyni pochodzi z Meksyku:))
Do dzisiaj pamiętam kroki Lambady :) Aż dziwne. I oczywiście nosiłam lambadówkę. Ale miałam komplet, jaki miała na sobie ta blondynka w teledysku. Już nie pamiętam, czy to była blondynka, w każdym razie młoda była. Bluzeczka sięgała żeber bez rękawów i do tego spódniczka. Całość w białe i seledynowe (żarówiaste) pasy :) Cudowne. Z rozczuleniem to wspominam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń