piątek, 16 stycznia 2009

What's up Doc?


czyli sposób na pluchę. Do odkurzenia Martensów skłoniła mnie chlapa na dworze, a ponieważ te buty są niezniszczalne, idealnie się na nią nadają. Moje Martensy pamiętają zamierzchłe czasy licealne (kiedy chodziło się w nich o każdej porze roku i do wszystkiego) ale czas się ich nie ima- ciągle wyglądają dobrze. A w dodatku znów stały się modne :)
Mam na sobie:
kurtkę skórzaną-Stradivarius
panterkową bluzę-New Yorker
długi czarny golf i futerkową torebkę (sztuczne futerko)-lumpeks
buty-Dr Martens

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie dziś wyglądasz,przypadła mi do gustu zwłaszcza panterkowa bluza.Martensy oczywiście spoko,chociaż nigdy sama nie miałam.Podobają mi się bardzo te kolorowe,ktore widzę w sklepach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy byłam w liceum, też bardzo chciałam mieć martensy, ale wtedy nie mogłam sobie na nie pozwolić. Teraz już nie mam ochoty na takie buty. Bardzo fajna kurtka.

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem na etapie poszukiwania takiej bluzy:)bardzo mi sie podoba:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję odwagi,
    mam Martensy z zamierzchłych czasów szalonej młodości, brązowe, nubukowe, są super wygodne, ale moja odwaga w noszeniu ich ogranicza się do okazji działkowo-wycieczkowych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @elfka, @gosia: Dzięki dziewczyny za miłe słowa.
    @just_alex: bluzę kupiłam w czasie letnich przecen(19zł!), trochę przypadkiem, bo wyjeżdżając na weekend nie wzięłam nic cieplejszego -musiałam coś kupić na miejscu i bardzo ja polubiłam :)
    @agnes: też nie sądziłam, że jeszcze będe w nich chodzić na codzień.A swoim Martensom daj szansę, może jak wypróbujesz jakąś ciekawą stylizację, spojrzysz na nie łaskawszym okiem

    OdpowiedzUsuń
  6. SUUUPER! Nic dodać nic ująć!
    Noi ta sylwetka modelki: szczuplutka i wysoka! Brawo!

    OdpowiedzUsuń