czyli sposób na pluchę. Do odkurzenia Martensów skłoniła mnie chlapa na dworze, a ponieważ te buty są niezniszczalne, idealnie się na nią nadają. Moje Martensy pamiętają zamierzchłe czasy licealne (kiedy chodziło się w nich o każdej porze roku i do wszystkiego) ale czas się ich nie ima- ciągle wyglądają dobrze. A w dodatku znów stały się modne :)
Mam na sobie:
kurtkę skórzaną-Stradivarius
panterkową bluzę-New Yorker
długi czarny golf i futerkową torebkę (sztuczne futerko)-lumpeks
buty-Dr Martens
Bardzo fajnie dziś wyglądasz,przypadła mi do gustu zwłaszcza panterkowa bluza.Martensy oczywiście spoko,chociaż nigdy sama nie miałam.Podobają mi się bardzo te kolorowe,ktore widzę w sklepach.
OdpowiedzUsuńKiedy byłam w liceum, też bardzo chciałam mieć martensy, ale wtedy nie mogłam sobie na nie pozwolić. Teraz już nie mam ochoty na takie buty. Bardzo fajna kurtka.
OdpowiedzUsuńjestem na etapie poszukiwania takiej bluzy:)bardzo mi sie podoba:*
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi,
OdpowiedzUsuńmam Martensy z zamierzchłych czasów szalonej młodości, brązowe, nubukowe, są super wygodne, ale moja odwaga w noszeniu ich ogranicza się do okazji działkowo-wycieczkowych :)
@elfka, @gosia: Dzięki dziewczyny za miłe słowa.
OdpowiedzUsuń@just_alex: bluzę kupiłam w czasie letnich przecen(19zł!), trochę przypadkiem, bo wyjeżdżając na weekend nie wzięłam nic cieplejszego -musiałam coś kupić na miejscu i bardzo ja polubiłam :)
@agnes: też nie sądziłam, że jeszcze będe w nich chodzić na codzień.A swoim Martensom daj szansę, może jak wypróbujesz jakąś ciekawą stylizację, spojrzysz na nie łaskawszym okiem
SUUUPER! Nic dodać nic ująć!
OdpowiedzUsuńNoi ta sylwetka modelki: szczuplutka i wysoka! Brawo!