Ten post miał być szczególny, planowałam sobie,że w pierwsze urodziny bloga (tak naprawdę przypadały wczoraj, ale byłam tak zmęczona po pracy, że nie dałam rady sklecić wpisu) zamieszczę coś naprawdę specjalnego- fajne zdjęcia w ciekawym plenerze. Niestety pogoda pokrzyżowała te plany i zostałam w polu (dosłownie i w przenośni) czyli z fotkami zrobionymi na polu podczas powrotu ze świąt.
Tak czy inaczej minął rok blogowego życia, które choć miało małe kryzysy, chwile zwątpienia w sens tej całej zabawy, to jednak toczyło się raczej regularnie i bez większych przeszkód. Chyba pora na małe podsumowanie.
Korzyści z bloga (bardzo subiektywne)
- mniej czasu spędzam przed szafą zastanawiając się, co założyć
- zaczęłam robić zakupy w sposób bardziej przemyślany i konsekwentny
- kupiłam po raz pierwszy ciuch przez Internet i pasował o dziwo
- jestem odważniejsza w łączeniu ciuchów (choć wiem, że w tej kwestii mam jeszcze wiele do poprawienia) i odważniejsza w ogóle, kiedyś nie wysłałabym zdjęć na żaden konkurs (bo i tak się nie spodobają) a teraz nie mam takich oporów a nawet raz udało mi się znaleźć wśród laureatów:)
- nauczyłam się paru nowych rzeczy- np. wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś -takiego jak „showroom” czy "swap", a teraz nie tylko wiem, ale nawet tam byłam; nie robię wielkich oczu czytając o nowych trendach w gazetach, bo dzięki innym blogerkom wiem o nich nawet pół roku wcześniej
- poznałam wielu sympatycznych, ciekawych ludzi
- dzięki koleżankom „po blogu” nabyłam kilka świetnych rzeczy
- mój mąż podziela moje hobby i właściwie to nasz wspólny blog
Tak czy inaczej minął rok blogowego życia, które choć miało małe kryzysy, chwile zwątpienia w sens tej całej zabawy, to jednak toczyło się raczej regularnie i bez większych przeszkód. Chyba pora na małe podsumowanie.
Korzyści z bloga (bardzo subiektywne)
- mniej czasu spędzam przed szafą zastanawiając się, co założyć
- zaczęłam robić zakupy w sposób bardziej przemyślany i konsekwentny
- kupiłam po raz pierwszy ciuch przez Internet i pasował o dziwo
- jestem odważniejsza w łączeniu ciuchów (choć wiem, że w tej kwestii mam jeszcze wiele do poprawienia) i odważniejsza w ogóle, kiedyś nie wysłałabym zdjęć na żaden konkurs (bo i tak się nie spodobają) a teraz nie mam takich oporów a nawet raz udało mi się znaleźć wśród laureatów:)
- nauczyłam się paru nowych rzeczy- np. wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś -takiego jak „showroom” czy "swap", a teraz nie tylko wiem, ale nawet tam byłam; nie robię wielkich oczu czytając o nowych trendach w gazetach, bo dzięki innym blogerkom wiem o nich nawet pół roku wcześniej
- poznałam wielu sympatycznych, ciekawych ludzi
- dzięki koleżankom „po blogu” nabyłam kilka świetnych rzeczy
- mój mąż podziela moje hobby i właściwie to nasz wspólny blog
Edycja:
Dzięki komentarzowi Biurowej muszę dodać jeszcze jedną korzyść- rzeczywiście poszukiwania plenerów to okazja do fajnych wycieczek, niekiedy przygód (np.ucieczka przed ochroniarzami z byłych fabryk w Ursusie;) a także sposób na poznanie i oswojenie nowego miejsca zamieszkania.
Dopiszę też, że gdyby nie blog nigdy nie miałabym okazji do przebrania się za damę z lat 40, dziewczynę pin-up, czy moją gwiazdę- Dave'a:)
Minusy (ale zdecydowanie nie przesłaniające plusów)
- ciuchy przestały mi się gdziekolwiek mieścić, wiszą w szafach, na szafach, na zewnętrznym wieszaku
- czas spędzony przy kompie znacznie mi się wydłużył, przez co czasem cierpią obowiązki domowe:/
.
Na koniec tego przydługiego posta chciałam bardzo podziękować Wam wszystkim, którzy tu przez ten rok zaglądaliście, czytaliście, komentowaliście, radziliście, pocieszaliście, chwaliliście i krytykowaliście. Dzięki Wam wiem, że to,co robię ma jakiś sens nie tylko dla mnie:))
.
.
.
Blezer- second hand
Koszulka/tee- Bershka
Spodnie/ pants- H&M
Opaska/ hairband- India shop (taka opaska to mój sposób na tzw. „bad hair day)
Znany łańcuch/ necklace- Leroy Merlin
Koszulka/tee- Bershka
Spodnie/ pants- H&M
Opaska/ hairband- India shop (taka opaska to mój sposób na tzw. „bad hair day)
Znany łańcuch/ necklace- Leroy Merlin
Zobaczylam lancuch i od razu wiedzialam ze juz go znam, czyli jestem stala (i uwazna!) czytelniczka twojego blogga! Uwazam ze nalezy mi sie za to jakas nagroda, na przyklad umieszczenie w spisie po prawej ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji pierwszej rocznicy, pociechy z blogga i najk najwiecej kolejnych rocznicowych wpisow :)
Super;)) zgadzam sie zupelnie z Toba z plusami jak i z minusem:) ze czas przy koputerze sie wydluzyl, tez odczuwam ten problem:) czuje jak by blog mnie wolal zebym zobaczyla co u innych dziewczyn nowego i czy u mnie jakies nowe komentarze itd pozdrawiam i gratuluje roku:))
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę jeszcze wielu sukcesów.
OdpowiedzUsuńŚwietny plener do zdjęć. Do plusów jeszcze zaliczyłabym częstsze przebywanie na świeżym powietrzu i różnych pięknych miejscach w celu poszukiwania ciekawego tła :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy w blogowaniu!!!! Życzę Ci wytrwałościna kolejne lata, wyobraźni w komponowaniu nowych zestawów i ogromnej garderoby, która pomieści wszystkie Twoje ubrania;) Sto lat!
OdpowiedzUsuńWyglądasz bardzo fajnie i sesja też się udała. Gratuluję wytrwałości w blogowaniu :***
OdpowiedzUsuńświetny naszyjnik
OdpowiedzUsuńgratuluję urodzin bloga i życzę wytrwałości w dalszym jego prowadzeniu:-)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjecia, wygladasz jak rasowa modelka... i do tego z poczuciem humoru. Życzę Ci wytrwałości i wiele przyjemności z bloggowania. Pozdrawiam jubileuszowo
OdpowiedzUsuńAnka
Ja za kilka dni również będę miała pierwsze urodziny bloga i mogę w 100% podpisać się pod Twoimi słowami odnośnie zalet i wad bycia szafiarką :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś tutaj już rok, że mogę Cię regularnie podglądywać i że miałam okazję poznać się na żywo :) Oby było tych lat jeszcze więcej ;)
A na tym polu wyglądasz pięknie - szalenie mi się podoba Twoja koszulka :D A taki blazer z sh to cud. Mi się nigdy takie nie przytrafiają :(
suoer łancuch!! polowalam na taki czerwony ale bez skutku;/
OdpowiedzUsuńale piękne foto to drugie :)
OdpowiedzUsuńKarolino jestem z Tobą!!!To już rok życzę inspiracji, motywacji i do następnego spotkania.Pozdrawiam.jagodda
OdpowiedzUsuństooo lat, stooo lat ;) i dużo frajdy z blogowania :)
OdpowiedzUsuńSesja w polu rewelacja i outfit tez bardzo twarzowy. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://project-wardrobe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia!!! No i look - rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńGratuluje. O tak takie hobby jest czasochłonne, potwierdzam. Co niektórzy chcieliby abyśmy codziennie zamieszczali piękne sesje niczym z vogua a to jest fizycznie niemożliwe. Jednak to wspaniała sprawa i sama ubolewa kiedy nie moge wyjśc w plener.
OdpowiedzUsuńkolorystyka drugiego zdjęcia jest świetna. bardzo mi się podoba. Twój komplet jest bardzo w moim stylu. fajny, wygodny, lekki a także kobiecy. super! pozdrawiam, kaja
OdpowiedzUsuń