Wysyp pasteli w tendencjach wiosenno-letnich bardzo mi odpowiada, czasem lubię schować się w stonowane, rozmyte kolory. Jednak, żeby nie było tak do końca grzecznie i nudno dodałam koronkowe skarpetki do sandałów;)
.
.
Top, blazer- second hand
Skirt ,belt, ring- H&M
Shoes- Deichmann
Skirt ,belt, ring- H&M
Shoes- Deichmann
Earrings- Wylęgarnia
.
Tytuł posta pochodzi z debiutanckiego albumu Chemical Brothers, do posłuchania mój ulubiony kawałek z tejże płyty
.
Tytuł posta pochodzi z debiutanckiego albumu Chemical Brothers, do posłuchania mój ulubiony kawałek z tejże płyty
.
No i było to świetne posunięcie - skarpetki i sandały yeah! Szczególnie do tych długich nóg...
OdpowiedzUsuńŚliczna bluzka :) Ale tam ciepło u ciebie, u mnie jest znacznie chłodniej :)
OdpowiedzUsuńZ takimi nogami możesz sobie pozwolić śmiało na skarpety do sandałów + spódniczka. Wyglądasz przepięknie!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam pastele, cgoc z drugiej strony i ostre kolory. A nogi - cudo!
OdpowiedzUsuńbluzka pastelowa mmm ;)) cudownie
OdpowiedzUsuńwyglądasz super! bardzo podoba mi się takie przełamanie pasteli, świetne skarpetki.
OdpowiedzUsuńświetna ta koszulka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bluzka :) Też lubię pastele :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich zdjęć zawsze płynie jakiś spokój, powaga i godność. Lubię to w Tobie.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się!
OdpowiedzUsuńNiby nic takie skarpetki a nadały całemu zestawowi zupełnie nowego charakteru.
OdpowiedzUsuńStrzał w 10-tkę!